LWÓW I JEGO MIESZKAŃCY

Wydanie specjalne tygodnika Przekrój

Jacek Szczerbiński

Mógł być europejskim - Rockefellerem

STANISŁAW SZCZEPANOWSKI

(1846-1900)

Był synem zubożałego ziemianina. Ojciec wydał resztę pieniędzy na wykształcenie syna. Stanisław ukończył studia politechniczne w Wiedniu. Potem przebywał we Francji, Włoszech i Anglii, gdzie m. in. Pracował w sekcji handlu i przemysłu przy India Office. W 1877 r. przyjął obywatelstwo angielskie.



Od lewej:
1. ... z czasów gimnazjalnych
2. ... jako inżynier nafciarz
3. Flora Szczepanowska i Eleonora Plutyńska ze Szczepanowskich (Lwów 1909. fot. Trzemeski)


Od lewej:
1. Laboratorium Technologii Nafty Politechniki Lwowskiej. Autoklawy do uwodornienia olejów naftowych
2. Grupa absolwentów Wydziału Inżynieryjnego Politechniki, egzamin dyplomowy, luty 1914. W środku - kontrolujący pracę prof. Weigel, zamordowany przez Niemców w 1941 r. Trzeci z lewej w pierwszym rzędzie absolwentów - A.Kuryłło, przyszły profesor
3. Do licznego grona przyjaciół domu zaliczał się Wincenty Pol.


Dwa lata później, zamiast udać się z księciem Walii do Indii — wraca do Galicji. Niespełna 30 lat wcześniej Ignacy Łukasiewicz skonstruował lampę naftową. W II poł. XIX w na dobre rozpoczęła się ekspansja skalnego oleju. Powstawała fortuna Rockefellera.

Szczepanowski stawia na naftę. Ma to służyć rozwiązaniu galicyjskiej biedy. Po uzupełnieniu studiów geologicznych w Wiedniu rozpoczyna samodzielne wiercenia. Tryska ropa w Słobodzie Runguskiej pod Kołomyją. Jednak brak kapitału, a może nieufność polskich ziemian powodują, że kolejne roponośne odwierty przechodzą na własność kapitału wiedeńskiego.

Nie powiodła się mu też kariera polityczna. Gdy wybrano go posłem do parlamentu wiedeńskiego — okazało się, że nadal jest poddanym angielskim. Napisał „Nędzę Galicji" — swoisty traktat ekonomiczno-gospodarczy, który przysporzył mu popularności.

W latach 90 ub. wieku podejmuje jeszcze jedno przedsięwzięcie — budowę kopalni węgla w Myszynie. Ale węgla jest tam mało, a zadłużenie Szczepanowskiego w Galicyjskiej Kasie Oszczędności sięga kilku milionów! Na dodatek w kasie, prowadzonej przez Franciszka Zimę, przyjaciela Szczepanowskiego z lat londyńskich, ujawniono nadużycia. Wśród podejrzanych znalazł się również Szczepanowski i choć został w pełni oczyszczony z zarzutów — jest zrujnowany finansowo. Chory na serce, wyjeżdża wraz z żoną do niemieckiego uzdrowiska Bad Nanheim. Tu umiera.

Tekst pochodzi z tygodnika "Przekrój"


Materiał umieszczono za zgodą Redakcji. Wszystkie prawa zastrzeżone dla Redakcji tygodnika "Przekrój"

Powrót
Licznik

  Licznik